W praktyce sądowo-lekarskiej, zwłaszcza w dużych miastach nasuwa się niekiedy konieczność badania zwłok rozkawałkowanych lub szczątków ciała.
Rozkawałkowanie ciała może być przypadkowe i rozmyślne (tzw. rozkawałkowanie zbrodnicze).
- Rozkawałkowanie przypadkowe może być zażyciowe i pośmiertne. Pierwsze jest następstwem przejechania przez pociąg lub tramwaj. Ciało za życia zostaje pocięte lub rozerwane przez koła na kawałki, które często są rozrzucone przez pociąg na znacznej przestrzeni i poszczególne części ciała mogą być niekiedy znalezione w odległości kilku kilometrów od miejsca wypadku.
Rozerwanie ciała na części za życia może być spowodowane wybuchem prochu, dynamitu, bomb, granatów. Poszczególne części ciała siłą wybuchu mogą być rozrzucone daleko.
Przed laty miał miejsce wybuch prochowni w cytadeli warszawskiej, który spowodował śmierć wielu osób. Kawałki ciał znaleziono daleko na gałęziach drzew, drutach przewodów elektrycznych itp. Dużo przypadków rozkawałkowania za życia miało miejsce w okresie 2. wojny światowej podczas bombardowania Warszawy. Nieraz znajdowano tylko drobne szczątki ciał: kawałki czaszki, poszczególne palce, resztki narządów wewnętrznych itp. Wybuchy kotłów lnb kolb zawierających pod wysokim ciśnieniem tlen, kwas węglowy itp. mogą również spowodować rozerwanie ciała i rozrzucenie poszczególnych części na znaczną odległość. Przypadkowe pośmiertne rozkawałkowanie spotykamy najczęściej jako następstwo rozkładu ciała: części miękkie, łączące poszczególne kości, ulegają zniszczeniu i w tych warunkach głowa lub kończyny, tracąc swe połączenie z ciałem, odpadają i możemy je znaleźć luźno leżące. Zwłoki topielców rozcięte przez śrubę statku mogą być uniesione przez prąd daleko od miejsca rozkawałkowania. Zwierzęta, szczególnie świnie, lisy, wilki mogą rozszarpać ciało umarłego i rozwlec poszczególne części daleko od miejsca, gdzie się znajdował trup.
- Rozkawałkowanie zbrodnicze, z reguły celowe, bywa dokonywane w zamiarze łatwiejszego ukrycia zwłok osoby zabitej lub utrudnienia ustalenia jej tożsamości, wyjątkowo pobudką bywa przesąd. W rzadkich przypadkach rozkawałkowanie bywa dokonane pod wpływem gniewu, uczucia zemsty, na tle podniecenia płciowego lub pod wpływem zaburzeń psychicznych.
W praktyce lekarskej spotyka się rocznie około 5 przypadków zbrodniczego rozkawałkowania zwłok. Szczególnie często zdarzały się one w Warszawie w ostatnich latach okupacji niemieckiej: w latach 1943-44 przez ręce lekarzy przeszło 24 przypadki (18 kobiet, 2 mężczyzn, 2 noworodki, w dwóch przypadkach osób dorosłych płci nie udało się ustalić). Uderza ogromna przewaga zwłok kobiecych.
Rozkawałkowanie zbrodnicze spotykamy przede wszystkim w miastach, gdzie sprawca po popełnieniu zabójstwa nie mając możności wynieść niepostrzeżenie zwłok z mieszkania, kawałkuje je, a następnie grzebie je na podwórzu lub wrzuca do ustępu albo pali w piecu.
Drugi typ rozkawałkowania (w napadzie gniewu itp.) cechuje to, że zabójca nie stara się ukryć pociętych części ciała, lecz pozostawia je w bliskości miejsca przestępstwa.
Rozkawałkowanie bezsensowne, dokonane z dużą przesadą, nasuwa przypuszczenie, że sprawca był umysłowo chory; w przypadku, gdy pocięte lub wycięte zostały narządy płciowe lub gruczoły piersiowe u kobiet, należy wnosić, że podkład zabójstwa był seksualny. Narzędziem rozkawałkowania zbrodniczego bywa nóż lub siekiera, kości czasami są przepiłowane lub porąbane siekierą lub tasakiem, znajdujemy tu równe brzegi nacięć skórnych oraz ślady rozrąbania lub przepiłowania kości. Niekiedy dokładne wyłuszczenie kończyn ze stawów, pewna precyzyjność nacięć, równe nacięcia skóry itp. budzą podejrzenie, że sprawca był obeznany z anatomią (lekarz, posługacz sekcyjny, rzeźnik itp.). Na podstawie dość obfitej kazuistyki nie można potwierdzić tego spostrzeżenia; spotyka się bowiem bardzo dokładne i pozornie "fachowe" rozkawałkowania dokonane przez osoby, których zawód wykazał, że sprawca nie miał nic wspólnego z wiedzą o budowie ciała. W jednym z przypadków, opisanym przez Grzybowskiego, pewien stolarz zabił żonę uderzeniem w głowę, następnie ciało rozkawałkował i piłą stolarską odpiłował pokrywkę czaszki w ten sposób, w jaki to się robi podczas sekcji.
Czasami sąd stawia biegłemu pytanie, czy i ile mniej więcej krwi mogło wypłynąć przy kawałkowaniu ciała i jak dużo czasu sprawca musiał zużyć na tę czynność. Oczywiście, ilość wylanej krwi i czas "pracy" zależą od tego, na ile części zostało pocięte ciało; czy było to ciało osoby dorosłej, czy noworodka, czy oseska itp. W związku z jednym z przypadków rozkawałkowania ciała kobiety, w którym została odcięta głowa, przecięty tułów na wysokości piersiowej dolnej części kręgosłupa, a nogi odcięte w stawach udowych, lekarze dokonali bez żadnej pomocy analogicznego rozkawałkowania zwłok kobiecych za pomocą zwykłego noża sekcyjnego średniej wielkości zużywając na tę czynność około 30 minut. Krwi wylało się około litra (zwłoki kobiety zmarłej nagle).
Na zwłokach rozkawałkowanych biegły winien w następujący sposób przeprowadzić badanie:
- Należy ułożyć znalezione części ciała w odpowiednim anatomicznym stosunku, sfotografować je i określić, czy są to szczątki ciała ludzkiego czy zwierzęcego. Jeżeli są to części ciała ludzkiego, trzeba ustalić, czy wszystkie badane kawałki należą do jednego osobnika, czy do dwóch lub kilku. W przypadkach większego rozkładu zwłok możemy spotkać znaczne trudności przy składaniu szczątków, czasami trudno jest ustalić, do jakiej części ciała one należą.
- Należy przeprowadzić ustalenie tożsamości szczątków ciała.
Gdy mamy do dyspozycji większe odcinki ciała, zawierające czaszkę, miednicę, narządy płciowe itp., ustalenie płci i wieku nie nasuwa zazwyczaj większych trudności, jeśli natomiast rozporządzamy tylko takimi częściami, jak kończyny, narządy wewnętrzne itp., ustalenie płci i wieku jest trudne, często nawet niemożliwe.
Jeżeli mamy tylko drobne poszczególne kawałki - należy je połączyć i pozszywać, co pozwoli niekiedy zrekonstruować twarz itp. i ułatwi stwierdzenie tożsamości. W razie potrzeby przeprowadza się tzw. toaletę zwłok. Oczywiście, przy ustalaniu tożsamości zwłok poszukujemy w miarę możności cech swoistych, zmian zawodowych, badamy zęby, odbicia daktyloskopijne itp.
- Stwierdzenie przyczyny śmierci.
Jak już powiedzieliśmy, w przypadkach zbrodniczego rozkawałkowania zwłok nieomal z reguły chodzi o zabójstwo, dokonane najczęściej, jak to wykazuje praktyka sądowo-lekarska, przez zadanie ran lub zaduszenie. Ustalenie przyczyny śmierci nieraz jest niemożliwe, gdy brak dużych części ciała, jak głowy, tułowia lub narządów wewnętrznych.
- Jaki był powód rozkawałkowania?
W większości przypadków, jak to już mówiliśmy, będzie nim chęć ukrycia zbrodni, za pomocą usunięcia i zniszczenia części ciała. Czasami przyczyną rozkawałkowania jest wygórowany lub zboczony popęd płciowy; w podobnych przypadkach stwierdzamy, że uwaga sprawcy była skierowana na narządy płciowe ofiary, widzimy obcięte gruczoły piersiowe kobiece, wycięte narządy płciowe, wyrwaną lub wyciętą macicę itp.
W wyjątkowych przypadkach rozkawałkowanie może być wynikiem wiary w przesądy, w wampiryzm itp.: zdarzały się wypadki wycinania serca lub odcinania głowy lub kończyn trupa osoby zmarłej śmiercią naturalną (są to wyjątkowe przypadki celowego rozkawałkowania pośmiertnego, bez poprzedzającego je zabójstwa).
- W jaki sposób i jakimi narzędziami zostało dokonane rozkawałkowanie?
W przypadkach rozkawałkowania wypadkowego za życia z reguły znajdujemy tu i ówdzie w brzegach ran skórnych lub w obrębie uszkodzonych narządów podbiegnięcia krwawe, dowodzące, że uszkodzenia te powstały za życia. Badanie brzegów nacięć skórnych lub narządów pozwoli zazwyczaj ustalić, jakie narzędzie służyło do rozkawałkowania. W paru przypadkach lekarze badali nadesłane do ZMS części ciała (stopę, kiść), ustalone w formalinie. Stwierdzono, że były to preparaty anatomiczne, wyniesione przez studentów z prosektorium i wypadkowo lub umyślnie porzucone na ulicy.
|